Poznaliśmy uroki Paryża
Wpisa: Admin   
22.05.2011.
1 maja 2011 roku klasy trzecie udały się na wycieczkę klasową do pięknej, słonecznej Francji. O godzinie 15 mieliśmy zbiórkę koło lasu przy szkole. Z niecierpliwością wsiadaliśmy do autobusu, oczekując, aż ruszymy w drogę. ;-) Kilka przystanków po drodze, 18 godzin siedzenia i spania w autokarowym fotelu. ;-) Niektóre części ciała bolały… O 9 rano dojechaliśmy do Disneylandu, a tam spędziliśmy cały dzień. Bajkowa kraina! Byłam w niemałym szoku, kiedy ujrzałam zamek księżniczki, który był hotelem. Mieliśmy okazję zobaczyć Wioskę Muzułmańską i wiele innych atrakcji, a w tym karuzele przyprawiające o dreszczyk emocji. ;-) Około 18 znów wsiedliśmy do autobusu i ruszyliśmy w stronę pensjonatu. Czekała już na nas kolacja, zmęczeni rozpakowaliśmy się i położyliśmy do swoich łóżek. ;-)

Następnego dnia, czyli 3 maja dostaliśmy na śniadanie ciepłe bagietki, dowiedzieliśmy się, że czeka nas ciężki dzień, dużo chodzenia, zwiedzania i słuchania Pana przewodnika, który był bardzo sympatyczny. ;) Pierwszy punkt zwiedzania to cmentarz Montmorency, na którym pochowani są nasi rodacy, m.in. Cyprian Kamil Norwid. Następnie udaliśmy się pod katedrę Notre- Dame, przyciągnęła ona nas wszystkich swoją okazałością. Udaliśmy się do kościoła Św. Genowefy zbudowanego w stylu gotyckim. Odpoczywaliśmy i nabieraliśmy sił w ogrodach luksemburskich. Panował tam zwyczaj siedzenia na krzesłach, a drugie brano pod nogi. Najdziwniejsze i niespotykane było to, że krzesła nigdy nie były wymieniane, bo wszyscy o nie dbają i nikt ich nie niszczy. ;-) Po schodach weszliśmy do Bazyliki Sacre-Coeur. Trzeba było tam zachować całkowitą ciszę i oczywiście nie można było robić zdjęć. Zobaczyliśmy też największy paryski uniwersytet, czyli Sorbonę, jednak nie mieliśmy okazji obejrzeć go od wewnątrz. ;-) Do pensjonatu –przyjechaliśmy koło 20 . Na kolację podano nam ślimaki. Mnie bardzo smakowały, ale zdania na ten temat były bardzo podzielone. ;-)

4 maja udaliśmy się na cmentarz, na którym pochowany jest Fryderyk Chopin. W tym miejscu panowały dziwne zasady. Czasem trzeba było zachowywać całkowitą ciszę, a na innych miejscach gaszono papierosa na nagrobku, czy też zostawiano listy miłosne i całowano nagrobek ustami pomalowanymi na czerwono. Cmentarz ten nosił nazwę Per-Lache i był on największy w całym Paryżu. Odbyliśmy mały spacer pod łuk triumfalny i następnie skierowaliśmy się do Luwru, największego muzeum w Paryżu. ;-) Zobaczyliśmy trzy największe dzieła: „Nike Samotraki”, „Venus z Milo”, „Monę Lisę”, prawdziwą mumię i pokoje Napoleona. Klimat tamtego miejsca czarował, można było sobie wyobrazić, jak wszystko wyglądało przed kilkoma tysiącami lat temu. Kiedy wróciliśmy do miejsca noclegu, odbyło się ognisko i miłe zabawy na świeżym powietrzu. ;-)

5 maja, spakowani, najedzeni wyruszyliśmy pod wieżę Eiffla. Z niej pięknie było widać cały Paryż, ludzie wyglądali jak mrówki. Dopiero z drugiego piętra mogliśmy jechać windą, więc trochę się nachodziliśmy. ;-) Następnie poszliśmy pod Pomnik Wolności i tam dowiedzieliśmy się, że w tunelu, nad którym stoimy, zginęła Księżna Diana. Metrem udaliśmy się do dzielnicy XXI wieku, gdzie wszystko było ze szkła, najbardziej nowoczesne okazały się wieżowce. ;-) Tam dostaliśmy czas wolny, aby poszaleć w centrum handlowym i stracić nasze ostatnie pieniądze. ;-) Wracaliśmy metrem, a potem odbyliśmy rejs po Sekwanie. W promieniach słońca mogliśmy jeszcze raz podziwiać najróżniejsze zabytki, które w poprzednich dniach zwiedzaliśmy. ;-) Weszliśmy jeszcze na koniec na łuk triumfalny i mogliśmy popatrzeć na Paryż z góry. ;-) Droga powrotna minęła bardzo szybko. Paryż na długo zostanie w moim sercu, miasto jest niesamowicie piękne. Panują tam całkowicie inne zwyczaje niż u nas. Wszystkim polecam wycieczkę do Francji! Wróciliśmy z wycieczki zmęczeni, ale za to z głową pełną wiedzy. Wszystkim bardzo się podobało. Chcieliśmy przede wszystkim podziękować Pani Kierownik wycieczki, opiekunom, kierowcy i oczywiście Panu Przewodnikowi!

Karolina Piątek

W dniach 30.04- 06.05. 2011 r. odbyła się wycieczka klas trzecich do Paryża. Przez 6 dni (dokładniej przez 4 dni, ponieważ 2 dni zajęła nam podróż tam i z powrotem ) mieliśmy przyjemność zwiedzać to piękne francuskie miasto. Uważam, że wyjazd był wspaniały (myślę, że nie tylko ja), zobaczyliśmy wiele pięknych miejsc oraz zabytków, które do tej pory znaliśmy tylko ze zdjęć i usłyszeliśmy ich historię.

Organizatorem wycieczki była pani Magdalena Sołtysiak (to ona zaproponowała nam wyjazd i przekonała nas do tego pomysłu) wraz z nią na naszą wycieczkę jako opiekunowie pojechały panie Danuta Maćkowiak oraz Ludwika Wita. Przewodnikiem wycieczki, który starał się przybliżyć nam historię zwiedzanych obiektów, był pan Włodzimierz Kołodziejski, właściciel Biura Turystyki i Edukacji.

W niedzielę około godziny 15.00 wyruszyliśmy w drogę. Po męczącej, bo aż 18-godzinnej podróży, w czasie której przejechaliśmy przez Niemcy i Belgię, około godziny 9.00 dotarliśmy do Francji. Pierwszą atrakcją, jaka spotkała nas po przyjeździe, był całodniowy pobyt w parku rozrywki Disney World, gdzie każdy mógł znaleźć atrakcję dla siebie. Wieczorem dojechaliśmy do pensjonatu, w którym nocowaliśmy przez cały pobyt.

W czasie wyjazdu zwiedzaliśmy wiele zabytków, m.in. Katedrę Notre Dame, byliśmy także pod Thermes de Cluny (budynek wzniesiony przez rzymian i używany przez nich jako łaźnie publiczne), widzieliśmy także Sorbonę ( najstarszy i najbardziej znany w Europie uniwersytet), Panteon (rzymska świątynia poświęcona wszystkim bogom), zwiedzaliśmy także Ogrody Luxsemburskie, kościół St. Germain des Pres, w którym to znajduję się nagrobek Jana II Kazimierza, z rzeźbą, która przedstawia scenę, jak król zrzeka się polskiej korony. Spacerowaliśmy też po Polach Elizejskich, byliśmy na Placu Concorde (czyli Placu Zgody), mięliśmy mięliśmy także czas, aby pospacerować i odpocząć w Ogrodach Tuilerie, zwiezaliśmy także Luwr, w którym widzieliśmy m.in. znany na całym świecie obraz Leonarda Da Vinci „Mona Lisa”. Odwiedziliśmy także Cmentarz Père Lachaise, na którym to znajduję się m.in. grób Adama Mickiewicza, a także aleja poświęcona ofiarom obozów koncentracyjnych.

Kiedy chcieliśmy wejść na Łuk Triumfalny, spotkała nas niemiła niespodzianka, ponieważ okazało się, że właśnie rozpoczyna się parada i zwiedzający nie są wpuszczani na górę. Na szczęście w ostatni dzień, w którym wjechaliśmy na Wieżę Eiffla oraz popłynęliśmy w rejs statkiem po Sekwanie (rzece przepływającej przez Paryż), w czasie którego mięliśmy okazję jeszcze raz zobaczyć miejsca, w których byliśmy, znaleźliśmy czas, aby zdobyć Łuk Triumfalny.

Podczas jednej z obiadokolacji na deser panie kucharki przygotowały dla nas ślimaki. Na początku nikt z nas nie był przekonany do tego dania, lecz większość uczestników chociaż spróbowała ślimaka, a niektórym z nas tak zasmakowało to typowo francuskie danie, że na jednym ślimaku się nie skończyło ;).

Ostatniego dnia, jaki spędziliśmy w pensjonacie odbyło się ognisko, podczas, którego bawiliśmy się w „berka” i tak biegając oraz oglądając widok oświetlonego Paryża miło spędziliśmy razem czas. Bardzo ciężko jest mi opisać wrażenia z tego wyjazdu, ponieważ Paryż jest to tak wspaniałe miejsce, którego nie da się tak po prostu opisać tam trzeba być i zobaczyć to wszystko na własne oczy.

Niestety, była to nasza ostatnia wycieczka w takim składzie, jednak uważam, że zapamiętamy ją na długo.

Na koniec w imieniu wszystkich uczestników chciałabym jeszcze raz podziękować pani Magdalenie Sołtysiak za zorganizowanie tego wyjazdu, a także paniom Danucie Maćkowiak i Ludwice Wicie za opiekę nad nami. Specjalne podziękowania należą się także panu przewodnikowi Włodzimierzowi Kołodziejskiemu, który dzięki swoim ciekawym opowieściom ukazującym historię Paryża, pokazał nam to piękne miasto w taki sposób, że każdy z nas chce tam wrócić. Dziękujemy także panom kierowcom, panu Stanisławowi i panu Andrzejowi, dzięki którym bezpiecznie przebyliśmy całą drogę. Uważam, że podziękowania należą się także naszym rodzicom, którzy umożliwili nam ten wyjazd.

Karolina Hofman kl. IIIa

Zmieniony ( 22.05.2011. )