|
|
Hania Waligóra
|
|
Dziś dość nieoczekiwanie przeprowadziłam kolejny wywiad z
absolwentką naszej szkoły. Tym razem była to Hania Waligóra, która
ukończyła gimnazjum w roku 2009. Jeszcze tak niedawno była w murach tej
szkoły - dziś wspomina i mówi, że chciałaby tam wrócić jeszcze raz!
Patrycja Hoffmann: Jak wspominasz siedleckie Gimnazjum? Czy w ogóle masz co wspominać?
Hania Waligóra: Hm, bardzo dobrze, jest dużo miłych wspomnień!
Lubię sobie przypominać, jak to było w gimnazjum, cały czas jakieś
wariacje! Chciałabym mieć jeszcze raz taką klasę jak moja poprzednia 3a!
P.H.: Sama szkoła jak i uczniowie kojarzą Ci się bardzo dobrze. Czy
tak samo miło wspominasz nauczycieli? Których najlepiej i dlaczego?
H.W.: Nauczycieli wspominam dobrze (P.H.: Czy wszyscy mówią to szczerze?), bardzo lubiłam pana Macieja Kotlińskiego za poczucie humoru i żarty oraz za to, że można było z nim też poważnie porozmawiać. Z innymi nauczycielami często nie było można żartować, co czasami utrudniało nam relacje. I mogłabym tutaj wspomnieć o pani Teresie Pilarskiej...
P.H.: A czy pamiętasz jakąś śmieszną sytuację, coś zwariowanego co przydarzyło się Tobie, albo Twojej klasie? H.W.: Moja klasa była zawsze zwariowana, więc takich sytuacji było wiele! Ale taka sytuacja, która dotyczyła tylko mnie i dla mnie jest nadal śmieszną sytuacją była wtedy, jak pani Iwona Mikołajewicz oddawała mój zeszyt, który pó¼niej kazała mi wyrzucić do kosza. Po prostu kazała mi przynieść kosz i już - po moim zeszycie. Dużo tego było, wszystkiego nie da się pamiętać, w końcu do tej szkoły chodziłam mnóstwo czasu. Od zerówki!
P.H.: Już rok uczęszczasz do nowej szkoły. Czego najbardziej Ci brakuje, za czym tęsknisz? H.W.: Najbardziej brakuje mi mojej byłej klasy. Fakt faktem - były miedzy nami spory, ale zawsze potrafiliśmy się zgrać i stworzyć świetny zespół. Brakuje mi tez obiadów w szkolnej stołówce, mniam! Byłoby miło znowu przez parę dni pobyć z taką klasą, jaką była 3a! Tęsknię za naszymi wygłupami bez końca!
P.H.: Czy w takim razie gdyby pojawiła się taka propozycja, chętnie zgodziłabyś się wrócić do siedleckiego Gimnazjum? H.W.: (Bez wahania odpowiada) OCZYWIŚCIE!
P.H.: Tyle tych pozytywnych rzeczy... Ale czy było kiedyś tak, że jednak bardzo nie chciałaś pójść do szkoły? Albo czy jest coś, co bardzo ¼le wspominasz? W końcu zawsze się mówi, że są dwie strony medalu. H.W.: Oprócz tego, że wcześnie musiałam wstawać (uroki dojeżdżania do innej miejscowości), co najbardziej mnie zasmucało, to złych wspomnień raczej nie mam.
P.H.: I ostatnie pytanie, tak na zakończenie: Masz jakieś porady dla tych, którzy nadal uczą się w Siedlcu? H.W.: Korzystajcie z "luzów", które są w gimnazjum, bo pó¼niej jest tylko gorzej - więcej nauki, jeszcze wcześniejsze wstawanie i mnóstwo innych nieprzyjemnych rzeczy! :)
P.H.: Bardzo dziękuję Ci za wywiad i poświęcenie mi czasu.
Drodzy czytelnicy – jak zapewne zauważyliÅ›cie, wszyscy mówiÄ… stanowczo: chcielibyÅ›my wrócić do Gimnazjum w Siedlcu! Czy to nie jest wystarczajÄ…cy dowód na to, że w tej szkole jest naprawdÄ™ wspaniale? :)
|