Biwak w Boszkowie |
Wpisa³: Admin | |
03.06.2009. | |
Dnia 27. 05. 09 r. klasy V o godz.8.40 zebraÅ‚y siÄ™ przed stacjÄ… PKP we Wolsztynie, aby jechać pociÄ…giem do Boszkowa. ByÅ‚o lekkie opó¼nienie, wiÄ™c wyjechaliÅ›my wszyscy razem o godz.9.05. Na miejsce dojechaliÅ›my okoÅ‚o godz.10. DojÅ›cie do naszego budynku mieszkalnego zajęło nam mniej wiÄ™cej 10 min. Gdy już doszliÅ›my, to pani Hanna Broniszewska poszÅ‚a siÄ™ zorientować i zakwaterować nas wszystkich. PowstaÅ‚ nastÄ™pny problem. OkazaÅ‚o siÄ™, że pokoje miaÅ‚y innÄ… ilość osób niż siÄ™ spodziewaliÅ›my i jeszcze raz musieliÅ›my siÄ™ dzielić! Na szczęście wszystko dobrze siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o. Wreszcie dostaliÅ›my klucze do swoich pokoi, dużo czasu zajęło nam odnalezienie ich. OkazaÅ‚o siÄ™, że mieszkamy w 2 budynkach, w pierwszym budynku czuwaÅ‚ pan Maciej KotliÅ„ski, a w drugim pani Hanna Broniszewska z paniÄ… MagdalenÄ… PrzybyÅ‚Ä….RozpakowaliÅ›my siÄ™, a potem niektórzy poszli na przeszpiegi, żeby zorientować siÄ™ w terenie, a inni siedzieli w pokojach. OÅ›rodek byÅ‚ bardzo duży. Mniej wiÄ™cej o godz.12 wyszliÅ›my zapoznać siÄ™ z Boszkowem oraz zobaczyć, co gdzie siÄ™ znajduje. Nie mieliÅ›my nic kupować, ponieważ mieliÅ›my tylko zwiedzać. O 14.30 byÅ‚ obiad. Po obiedzie wyszliÅ›my znowu poza budynek, do centrum miejscowoÅ›ci. Pani Broniszewska oznajmiÅ‚a, że mamy czas wolny, powiedziaÅ‚a również, o której godzinie siÄ™ spotykamy. GłównÄ… atrakcjÄ… byÅ‚ salon gier i możliwość spÄ™dzenia czasu wspólnie ze sobÄ… w dzieÅ„ i w nocy! NadszedÅ‚ wieczór. ZjedliÅ›my kolacjÄ™, ale to nie byÅ‚ koniec atrakcji na ten dzieÅ„. Grupka naszych obozowiczów tradycyjnie przebywaÅ‚a w sklepiku i wydawaÅ‚a swoje pieniążki. Wieczór zakoÅ„czyÅ‚a dyskoteka. O 22 zaczęła siÄ™ cisza nocna, (przynajmniej teoretycznie), lecz różnie to byÅ‚o u uczniów. U niektórych cisza nocna zaczęła siÄ™ o 23-00, 24-00, a u niektórych dopiero o 1-00 nad ranem. NadszedÅ‚ drugi dzieÅ„ naszego pobytu. ZaczÄ™liÅ›my od ubrania siÄ™ a nastÄ™pnie pójÅ›cia na Å›niadanie... Na nasze nieszczęście nikt nie przyszedÅ‚ w pidżamie! Po Å›niadaniu wiÄ™kszość osób poszÅ‚a na plac zabaw, na którym wedÅ‚ug wielkiej komisji pracowniczej, której przedstawicielem byÅ‚ pan wo¼ny, nie powinniÅ›my siÄ™ tam bawić z powodu naszej otyÅ‚oÅ›ci. ÅšmialiÅ›my siÄ™ z tego oraz zaproponowaliÅ›my okulistÄ™, ponieważ w regulaminie byÅ‚o napisane, że dzieci do 12 lat (a nie do 12 kg!) powinny przebywać na placu z osobÄ… dorosÅ‚Ä…. WiÄ™kszość zlekceważyÅ‚a zakaz, a my (czyli te dobre dzieci), uszanowaliÅ›my decyzjÄ™ naszego ,,niedowidzÄ…cego” pana wo¼nego. Przed obiadem poszliÅ›my do mini zoo, które znajdowaÅ‚o siÄ™ mniej wiÄ™cej 3 km od oÅ›rodka. Niektórzy wysiadali z kondycjÄ… na poczÄ…tku, inni na koÅ„cu, ale wiÄ™ksza ,,pomoc medyczna” nie byÅ‚a potrzebna. ByÅ‚ tylko jeden maÅ‚y, prawie niezauważalny detal. Dlaczego ZOO byÅ‚o owiniÄ™te Å‚aÅ„cuchami!? Masakra!!! WiÄ™kszość omal nie oszalaÅ‚a na myÅ›l, że po tej morderczej wÄ™drówce bez jedzenia i kropli wody na suche gardÅ‚a cel byÅ‚ nieosiÄ…galny!!! MieliÅ›my szczęście, wÅ‚aÅ›ciciel zajÄ™ty innymi sprawami siedziaÅ‚ w Å›rodku, ponieważ nie wiedziaÅ‚, że ktoÅ› siÄ™ dobija do jego drzwi. Jednak po naszych dÅ‚ugich lamentach i modlitwach, wÅ‚aÅ›ciciel sprawujÄ…cy pieczÄ™ nad ZOO pozwoliÅ‚ nam je zwiedzić. NastÄ™pnym celem tego dnia byÅ‚ obiad, potem kto chciaÅ‚, czyli wiÄ™kszość (zwÅ‚aszcza maniacy nie potrafiÄ…cy przeżyć bez komputera 3 godz. A co dopiero 3 dni!!!)) poszÅ‚a z panem Maciejem do salonu gier... W ten dzieÅ„ padaÅ‚ ulewny, ale ciepÅ‚y majowy deszcz. Po kolacji nastaÅ‚ czas na imprezkÄ™. ByÅ‚o Å›wietnie, jednak wieczorem zaczÄ™liÅ›my siÄ™ powoli pakować...(Ach, jakież to smutne... L) W ostatni dzieÅ„ (piÄ…tek), gdy wstaliÅ›my, spakowaliÅ›my siÄ™ do koÅ„ca. PoszliÅ›my na Å›niadanie. PosprzÄ…taliÅ›my pokoje, pożegnaliÅ›my Boszkowo i o godz.12 wracaliÅ›my do naszych domów pociÄ…giem... |
|
Zmieniony ( 24.06.2009. ) |