Dire Straits "Brothers In Arms" - Warner (1985) |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
15.11.2009. |
Grupa dowodzona przez gitarzystę Marka Knopflera nie sądziła chyba, że nagrywa jedną z najpopularniejszych płyt w historii rocka. Była to również jedna z pierwszych płyt rockowych nagranych całkowicie cyfrowo. Znalazły się tutaj wielkie przeboje. Wystarczy wymienić utwór tytułowy, „Walk of Life”. „Money for Nothing” z gościnnym udziałem Stinga czy „Your Latest Trick”. Płyty do dzisiaj słucha się bardzo przyjemnie mimo prawie 25 lat, które upłynęły od jej nagrania. Brzmienie gitary (którą widać również na okładce płyty) Marka Knopflera jest bardzo charakterystyczne i rozpoznawalne. Szkoda, że historia grupy zakończyła się w 1995 roku, chociaż jego solowe płyty są również bardzo interesujące. Polecam!!! |
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
LESZEK MOŻDŻER "PIANO" - ARMS Records |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
28.10.2009. |
Trzymam właśnie w rękach płytę wyjątkową. Wyjątkową z wielu powodów. Po pierwsze wyjątkowy jest artysta, który ją nagrał, a mianowicie Leszek Możdżer. Pianista światowej klasy o stylu bardzo oryginalnym i rozpoznawalnym od pierwszego d¼więku, który łączy w eklektyczny sposób elementy muzyki klasycznej, współczesnej i jazzu. Współpracował m.in. z Anną Marią Jopek, Pathem Metheny, Davidem Gilmourem, Zbigniewem Namysłowskim, Henrykiem Miśkiewiczem, Michałem Urbaniakiem i Tomaszem Stańką. Po drugie płyta została nagrana w Holandii w murach kaplicy opuszczonego klasztoru, w którym mieścił się szpital dla psychicznie chorych – takie miejsca zawsze stwarzają specyficzny klimat. Po trzecie ARMS Records to pierwsza polska wytwórnia audiofilska, której priorytetami są najwyższa techniczna i artystyczna jakość albumów. Każdy materiał, zanim trafi do tłoczni, jest odsłuchiwany na dziesiątkach systemów hi-fi. Ingerencja elektroniki ograniczona jest do minimum, w celu utrwalenia muzyki tak, jak brzmi ona na żywo. I oto przenosimy się do holenderskiego Haaren, a za fortepianem Steinway z 1978 roku zasiadł Leszek. Mikrofony, odsłuchy, wzmacniacze, kable i kolumny na swoich miejscach. Był rok 1997... Wraz z pierwszymi d¼więkami utworu "Zdrowy Kołłątaj", skomponowanego, przez Tymona Tymańskiego, z którym Leszek grał w grupie Miłość, zaczyna się misterium. Następnie mamy "Sanctus" z XII wieku. Po nim cztery kompozycje Możdżera, z których najciekawsza wydaje się "No Message". A dalej jest jak u Hitchcocka: jeden z najwybitniejszych standardów jazzowych: "So What" Milesa Daviesa w cudownej interpretacji Leszka. Kolejne trzy autorskie kompozycje, a po nich "On Green Dolphin Street" Bronisława Kapera. Na koniec tradycyjny "Christus vincit". Słuchając tych nagrań trudno uwierzyć, że były one improwizowane. I tylko nie mogę się oprzeć wrażeniu, że utwór "Exploritis" ma bardzo wiele wspólnego z twórczością Vangelisa Papathanassiou. Ja jego twórczość lubię, może Leszek też? © Maciej Kotliński |
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
MÁIRE BRENNAN "Whisper To The Wild Water", Word Records/Universal Music Ireland |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
09.10.2009. |
Gdy śpiewa
Màire Brennan, w muzyce słyszymy szepty oczarowania, pełne radości
emocje i spokój, który prowadzi do zrozumienia. Jej nowa płyta jest
esencją irlandzkiej muzyki, która uzdrawia, daję wiarę i nadzieję.
Màire przygotowała wspaniałą mieszankę poetyckich tekstów (śpiewanych
zarówno po angielsku, jaki i w jej rodzinnym języku celtyckim). Słychać
tu elektryczne gitary, tradycyjne dudy, celtycką harfę, skrzypce i
perkusję.
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
ELTON JOHN "GOODBYE YELLOW BRICK ROAD" Mercury/Universal Music |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
22.09.2009. |
Coś do
posłuchania i do pooglądania. Powodem, dla którego kilka lat temu
wznowiono ten album była 30 rocznica jego wydania. Jego tytuł nawiązuje
do słynnej baśni o czarodzieju z krainy Oz. Przez wielu krytyków
(również i ja zaliczam się do tej grupy) uważany jest za najlepszy,
jaki nagrał ten wspaniały i ekscentryczny wokalista. Obecne wydanie
jest doprawdy wzorcowe. Podstawowy album wznowiono jako SACD na dwóch
dyskach. Nie zabrakło na nich oczywiście bonusów w postaci czterech
utworów, w tym akustycznej wersji "Candle In The Wind" (to
ten utwór sir Elton John wykonał na pożegnanie księżny Diany).
Dodatkowo umieszczono w tym zestawie trzeci krążek. Jest to DVD z
50-minutowym filmem o tworzeniu tej wspaniałej płyty. Wypowiadają
się na nim Elton John, Bernie Taupin (nadworny tekściarz Eltona),
muzycy i realizatorzy. Płyta pod względem edytorskim jest cudowna.
Aż się chce do niej wracać i wracać... To obowiązkowa pozycja w
każdej porządnej kolekcji! Muszę już kończyć, żeby posłuchać
jej jeszcze raz… i jeszcze raz…
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
DAVID GILMOUR On an Island (EMI) |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
09.09.2009. |
Gdy
się nie ma, co się lubi… Wielu fanów Pink Floyd
marzyło o nowym krążku grupy – niestety ich pierwszy wspólny od
ponad 20 lat występ na koncercie charytatywnym LIVE8 był tylko jednorazową
historią. Wykonali wtedy wspólnie kilka utworów i na tym koniec.
Śmierć Ricka Wrighta położyła kres tym marzeniom. Ale ukazała
się trzecia solowa płyta wokalisty grupy Davida Gilmoura. Gilmour
jest muzykiem, którego grę można rozpoznać po kilku pierwszych d¼więkach
jego gitary. Ta jego przewidywalność jest ogromnym atutem. Krążące
podczas powstawania płyty plotki okazały się prawdą i oto na tej
płycie znajdujemy nazwiska dwóch znakomitych polskich muzyków: Zbigniewa
Preisnera i Leszka Możdżera. Ten pierwszy odpowiedzialny jest za orkiestrację
płyty, a drugi zagrał na fortepianie w dwóch utworach. Piękna to
płyta i nawet przestałem żałować, że nie powstała pod szyldem
całej grupy. Liczy się muzyka! Dodatkowym atutem jest sposób, w jaki
płyta został wydana – przy użyciu tworzyw ekologicznych. W 2006
roku David Gilmour odwiedził Gdańsk, gdzie dał niesamowity koncert
w rocznicę wydarzeń sierpniowych. W 2008 roku koncert ten ukazał
się jako CD i DVD. Polecam gorąco!!!
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
MADREDEUS, Movimento, Pomaton-EMI 2001 |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
24.06.2009. |
Dzisiaj
opowiem Wam o portugalskim zespołu Madredeus. Dla wielu, być może,
nie ma to większego znaczenia, ale dla mnie słuchanie każdej ich
płyty to wielkie święto. Poznałem ten zespół już kilka lat temu
dzięki płycie z muzyką do bardzo ciekawego filmu Wima Wendersa „Lizbon
Story” i była to miłość od pierwszego wejrzenia, czy raczej usłyszenia.
Zespół powstał w 1985 roku, kiedy to przecięły się drogi dwóch
muzyków Pedra Ayresa Magalhaesa i Rodrigo Leao. Spotkali oni Teresę
Salgueiro – wokalistkę o anielskim głosie. "Movimento"
to płyta niesłychanie spokojna i niecodzienna dzięki głosowi Teresy.
Muzyka wykonywana przez zespół to "fado" – tradycyjna
muzyka portugalska, delikatna, często smutna, pełna akustycznych brzmień
i religijnych odniesień. Pierwszym utworem promującym płytę był
singiel "O Labirinto Parado". Warto posłuchać reszty, a
szczególnie "Anseio", "O Olhar" i "Graça
– A Última Ciência". Miejcie odwagę posłuchać czegoś nowego.
Polecam gorąco!
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
Depeche Mode - Sounds of the universe |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
20.05.2009. |
20 kwietnia
ukazał się nowy album Depeche Mode. Promocję rozpoczęli singlem
"Wrong", do którego powstał niesamowity teledysk. To już
nie to stare Depeche Mode, pełne elektroniki. Dużo tutaj gitar i żywej
perkusji. Nie jest to płyta być może zbyt przebojowa (choć czas
to dopiero pokaże), ale jako całość broni się wyśmienicie! Często
słuchając ich muzyki pojawiają się dreszcze emocji. Wokalista Dave
Gahan śpiewa bardzo emocjonalnie. Szczególnie słychać to w „Little
soul” i „Sympathy”. Chociaż moim ulubionym utworem jest „Jezebel”
– gdzie wokalnie udziela się akurat Martin Gore (kompozytor większości
utworów). Zespół miał wystąpić 23 maja w Warszawie, ale z powodu
poważnej choroby wokalisty koncert został odwołany. Polecam serdecznie!!!
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
RICHARD BONA "MUNIA/THE TALE" - Universal Music |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
26.04.2009. |
Richard
Bona to wokalista i multiinstrumentalista znany przede wszystkim ze
współpracy z Pathem Methenym (pięknie śpiewał na jego płycie "Speaking
Of Now"). Od pewnego czasu nagrywa też albumy solowe. Omawiany
krążek jest bardzo interesujący. Krew szybciej krąży w rytm muzyki
dobiegającej z głośników. Jest w tej muzyce wiele elementów afrykańskich,
jest sporo jazzu, muzyki świata, ale jest i on. Bona jest genialnym
wokalistą z niezwykłym feelingiem. W jego śpiewie wyczuwa się ogromną
radość z interpretacji każdej nuty. Utwór "Sona Mama"
przypomina mi trochę swoim klimatem słynną płytę Paula Simona "Graceland".
"Bona Petit" zaczyna się dziecięcym śmiechem i rozwija
dalej w piękną kompozycję, taką lekko pod Annę Marię Jopek –
tak mi się skojarzyło! Podsumowując: to bardzo radosna, optymistyczna
płyta i mam nadzieję, że wielu z was sięgnie po nią choćby z czystej
ciekawości. Jako ciekawostkę dodam fakt, że ten urodzony w Kamerunie
muzyk zna biegle język angielski, francuski, japoński oraz dobrze
niemiecki. Tak więc uczcie się języków!
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
Tangerine Dream - Exit (Virgin Records 1981) |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
04.04.2009. |
Niemieccy (:)) pionierzy rocka elektronicznego, czyli Edgar Froese, Chris Franke i Peter Baumann nagrali tę płytę w 1981 roku. Jest to chyba jedna z najbardziej znanych płyt grupy Tangerine Dream. Mimo upływu lat nie straciła nic na swojej świeżości. „Exit” może być dobrym wprowadzeniem w świat muzyki tego zespołu, inne płyty są niekiedy trudniejsze w odbiorze, chociaż również bardzo interesujące. Ale kto wie, może ktoś z was zechce po nie sięgnąć. Z tego krążka polecam szczególnie „Kiew Mission”, „Remote” (o kosmicznym wręcz charakterze) i tytułowy „Exit”.
Przy tej okazji zachęcam również do komentarzy. Jestem gotowy do dyskusji na temat każdej muzyki.
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
Maximilian Hecker - One Day (Avant Garden Records 2008/Louisville Records 2009) |
|
|
|
Wpisa: Admin
|
26.03.2009. |
Kolejna płyta Maximiliana Heckera i kolejna porcja wzruszeń. Poznałem jego muzykę zupełnie
przypadkowo kilka lat temu. Od tej pory śledziłem wszystkie jego poczynania.
Jego samego poznałem osobiście latem ubiegłego roku w Berlinie. To
bardzo miły, skromny i sympatyczny człowiek. Jego najnowsza płyta
„One Day” ukazuje się dopiero pod koniec marca. Ja jestem szczęśliwym
posiadaczem wersji, która ukazała się już kilka miesięcy temu na
Tajwanie. Za każdym razem gdy jej słucham odnajduję nowe, piękne
d¼więki, wgryzam się w teksty – Maximilian jest zara¼liwy, uważajcie!
Ale chciałbym, żeby wielu z was zaraziło się jego muzyką bo warto.
Szczególnie polecam „This House Called Love”, „Misery” i „Miss
Underwater”.
|
Zmieniony ( 26.11.2011. )
|
Czytaj cao…
|
|
|